23:26

Pomysł na rodzinną sobotę i Święto Niepodległości

    Dzieciarnia żyje ostatnio w stanie rozchwiania psychicznego. O matce wspominać raczej nie trzeba. Gdy są odpowiednio zajęci, mniej płaczą, mniej krzyczą, mniej się ze sobą chandryczą. Staję więc na rzęsach, by wymyślać im coraz to ciekawsze zajęcia, choć muszę przyznać że ostatnio, nawet zaczęli się już trochę bawić sami(chodzi mi oczywiście o czas ich skoku rozwojowego, normalnie fajnie się bawią i mają fantastyczne pomysły).
   Zeszłej soboty, gdy stwierdziłam, że nie mam już sił(nawet co sobotnie porządki leżą odłogiem) wpadłam nagle na genialny pomysł. Przyszło olśnienie. Jest zimno, ptaki na pewno są głodne(trudno że jeszcze mają co jeść). Powiesiliśmy więc trochę chlebków(średnie pożywienie dla ptaków, ale akurat zostało nam trochę suchego, więc zawisł na sznureczkach, co by się nie zmarnowały). Posypaliśmy na schody trochę słonecznika. Chłopaków za to, zagoniłam do zrobienia karmnika.

















Elenka została testerem wytrzymałości ;)





































  Nic tak nie wycisza jak obserwowanie zwierząt. Wypożyczyliśmy od dziadków książkę o ptakach i sprawdzamy kto nas odwiedza. 
Muszę przyznać że mamy w tym roku bardzo dużo wróbli(w zeszłych latach było ich bardzo mało), całe stado stałych bywalczyń sikorek, jednego kowalika i dziś odwiedziła nas samiczka zięby z chorą łapką. Pół dnia poszukiwałam informacji cóż to za ptaszyna ;).

Poznajcie nasze ,,pisklaczki" ;).






















    Dziś 11 listopada, więc także Święto Niepodległości. Wielki dzień dla Polaków. Też przyłączyliśmy się do obchodów. Dzieci w domu miały swoja pierwszą porządną lekcję historii. Najpierw wywiesiliśmy flagę.


















Potem dzieciaki uciekły na spacer, wyciągając ze sobą tatę ;)




 Gdy wrócili i się ogrzali, wyciągnęłam biały filc i pomalowaliśmy mniejsze wersje flag. W między czasie snułam opowieści o strasznej wojnie, o niepodległości, o symbolach narodowych, o patriotyzmie.













Na koniec puściłam bardzo pomocną i zarazem krótką bajkę, która zainteresowała nawet Elenkę.





Jutro wyruszamy na wycieczkę. Czeka nas moc atrakcji! Do usłyszenia!


2 komentarze:

  1. Kromki chleba w całości nie powinny trafiać na zewnątrz, gdzie mogą znaleźć się np. na szyi sroki, kawki, wrony i innych ptaków - lepiej zawsze przekroić lub ją przełamać. Może nie wygląda to tak pięknie, ale na pewno jest bezpieczniejsze. Ptaki paradujące z takimi naszyjnikami można najczęściej spotkać w wielkich miastach i widok taki może wydać się komiczny, ale jest tragiczny a sytuacja dla ptaka stresująca. Pozdrawiam i apeluję o rozwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za podpowiedź :)
      Raczej staramy się im coś innego dawać do jedzenia niż kromki chleba, ale będę pamiętać na przyszłość.

      Usuń

Copyright © 2016 . , Blogger