24 opowieści, czyli książeczki adwentowe dla starszaka. Serduszkowa biblioteczka

    Do Świąt czasu ubywa. Było zestawienie dla maluchów, czas na coś dla starszaków. Znalazłam dużo wartych obejrzenia książeczek. Dużo fantastycznych opowieści, pełnych magii(tej którą czuję do dziś, w zakamarkowych koniuszkach  pamięci), czarodziejskich mocy, miłości... Będzie naprawdę ciężko cokolwiek wybrać. Chciało by się mieć wszystkie.
Siedzieć na kanapie,owinięci w ciepłe, puchate kocyki, ze szklankami pełnymi gorącej czekolady z piankami i słuchać. Zanurzając się po nosy, w niesamowitych opowieściach.


    Dziś podsunę serię książeczek w sam raz do kalendarza adwentowego. Książeczki z 24 opowieściami, po jednej na każdy dzień adwentu. Długo szperałam po internecie i księgarniach, po innych blogach, aż znalazłam tą w sam raz do naszego tegorocznego. Większość z nich jest dla starszych dzieci. Bałam się, żeby nie okazały się za trudne dla mojego  czterolatka. Zależało mi przecież, żeby była taka akurat. I znalazłam! W odmętach internetu, jedna z ostatnich książek(resztka serii). Zdążyłam już mężowi płakać, że kiedy znalazłam coś idealnego, to nigdzie nie ma. Jednak szperałam, szperałam i buch! Wyszperałam. Dziś dostałam wiadomość, że już do nas leci. Nie mogę się doczekać!

Książeczki adwentowe:

,,Wigilia Misia i Tygryska"

Czy znacie serię Janosh'a o Misiu i Tygrysku? Przygody dwóch przyjaciół mieszkających w małym, przytulnym domku? Brzmi podobnie do Kubusia Puchatka i wydaje mi się, że czuć tutaj nutkę podobieństwa. Pewne jest to, że ta dwójka, wraz z bandą sąsiadów, oczarowała mnie bez reszty. Syniasty, również chętnie słucha ich przygód. Przedstawiają historyjki są na pozór proste, ale kryje się w nich często, głęboko ukryte przesłanie. 

Część wigilijna, zawiera 24 opowiadania. Po jednym na każdy grudniowy dzień. Jestem ich bardzo ciekawa! Mam nadzieję, że kurier szybko ją przywiezie, a ja wytrzymam, żeby i nie pochłonę jej od razu. Że uda mi się cieszyć nią aż do Wigilii.

Ta część, jak wszystkie inne, jest już bardzo mało dostępna. Trzeba się na grzebać, żeby ją znaleźć. Niestety tam gdzie ją kupowałam, już więcej ich nie ma. :(

,,Prezent dla Cebulki"

To książeczka niesamowicie poruszająca każde serce. Zwłaszcza w taki czas, jak okres około świąteczny. Opowieść o chłopczyku, który marzy o dwóch prezentach- rowerze i tacie. Mamy nie stać na rower, a tata już z nimi nie mieszka. Przypomina co tak naprawdę jest w życiu wartościowe. Że ta cała otoczka, ten przepych, jest nie ważny. Ważna jest miłość, przyjaźń, a to czego szukamy, może być bliżej niż myślisz.

Polecam dla troszkę starszych dzieci(szkolnych) i rodziców też! ;)

,,Wierzcie w mikołaja"

Czy wierzycie? Nie? To błąd!

Cudowna książeczka dla niedowiarków! Aż łza kręci się na koniuszku oka. Wszyscy w szale zakupów i przygotowań nawet nie myślą o Mikołaju. Czy wierzą? Och nie! Przestali już dawno! Dorośli nie mają czasu na takie bzdury prawda? Coś jednak dzieje się nie tak, wypieki nie wychodzą, prezenty giną, a sklepowe wystawy zostają zdemolowane. Przerażony Mikołaj, zaczyna wariować, czując że jego czasy właśnie się kończą. Czy uda uratować się tradycję i Święta? Zostawiam was z tym pytaniem, ponieważ szczerze polecam ją przeczytać! Książka dla tych małych i dla dużych też, dla wszystkich niedowiarków. Skłania do refleksji. Czasem warto na chwilę się zatrzymać i jeszcze raz uwierzyć!

,,Święta dzieci z dachów"

Bardzo, bardzo długo myślałam nad nią. Kupić? Nie kupić? A może jednak kupić? Nie udało mi się dostać jej w żadnej księgarni jeszcze, żeby przewertować. Niestety. Jednak historia, którą opowiada, poruszyła mnie do głębi. Gdzieś na końcu serducha, czuję ten dreszcz intuicji, który mówi, że warto! On się rzadko myli. 

Troje dzieci, ucieka z domu dziecka, by odnaleźć ojca jednej z dziewczynek. Na swojej drodze, trafiają na bezdomnego mężczyznę, który w dodatku stracił pamięć. Dzielni bohaterowie, postanawiają mu pomóc. Mają na to jednak tylko 24 dni. Czy im się uda? Jejku, sama jestem ciekawa!

Nie kupiłam ostatecznie, bo bałam się, że młody będzie jeszcze za mały. Wahałam się długo, ale myślę, że zagości w przyszłorocznym, kalendarzu adwentowym.

Na dziś tyle. Padam już na twarz. Obiecuję jednak, że wrzucę, resztę książek, które będą idealnym prezentem na nadchodzące Święta.