11:17

Magia Świąt

Odkąd jestem na diecie bez mlecznej, nasze życie wróciło do normy. Krzyś się wyciszył, od nowa wielbi siostrę, wczoraj w końcu odważył się wziąć ją tak naprawdę na ręce :) Widać, że jest już ok. Wszyscy spokojni to i on spokojny :)
Malutka jest teraz taka słodziutka i pogodna. Już mi serce nie pęka na samą myśl o wieczorach i porankach przepłakanych przez nią. Pięknie robi kupki, wygazowuje sie i brzuszek ją nie boli. Hihra się do wszystkich w koło, gada po swojemu i ćwiczy :)
przewraca się już z brzucha na plecy artystka, a ma dopiero 6 tygodni. Siłaczka po mamusi.
Jak ja kocham te moje szkraby!

Za oknem szaro buro, wczoraj łapaliśmy już pewnie ostatnie blaski jesieni. Idzie zima. Powietrze pachnie śniegiem, za oknem zimny porywisty wiatr ciągnie grube fałdy zimowych chmur. W moim sercu pachnie Świętami. Pierwszymi we czworo. Blogowa wymianka też zrobiła swoje. Poszukiwanie rzeczy do prezencików, wyciągnęłam znowu swoje nici, tworzę niespodziankę.
Rzeczy do kalendarza adwentowego dla Makuszka też czekają. Trzeba będzie poszyć sakieweczki na to. Jeszcze sprawę chrzcin ogarnąć, żeby były na Święta.
Tyle planów, tyle miłych chwil pod ciepłym kocem z dala od zawieruchy. Pierwsze prawdziwe wyjście na sanki. Zapach kruchych ciasteczek, lepienie pierogów. Ubieranie choinki. Czeka nas dużo pracy, a został już tylko miesiąc.

Odżywam i ja osobiście. W końcu mogę cieszyć się w pełni podwójnym macierzyństwem.


























1 komentarz:

  1. Dziękujemy za śliczny prezent z Wymiany Mikołajkowej. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 . , Blogger