Często zapomina się o bliskich którzy odeszli. Raz w roku odwiedzając ich na cmentarzu wspominamy te czasy kiedy byli z nami. Wspólne chwile pełne radości, jak i te pełne smutków. Zatrzymujemy się na chwilę i przypominamy sobie, o uciekającym czasie. O tym, że i my w końcu spoczniemy w którejś z alejek na cmentarzu, owiani zapomnieniem, bo ile pokoleń nas będzie pamiętać?
Wcześniej o tym nie myślałam, ale teraz gdy Krzyś jest z nami, wiem że chcę w nim zostawić ziarno chwil z bliskimi którzy odeszli. Zasiać wspomnienia, które choć czas jakiś pozostawią te osoby na ziemi.
Teraz jeszcze tego wszystkiego nie rozumie, ale przyjdą dni że ta lampka którą zaświeci, jak w tym roku, będzie światełkiem pamięci o tych których nie poznał, ale w sercu nosi.
Teraz zupełnie przyziemnie Makuszek fan wszystkiego co świeci, zachwycony był setkami światełek rozjaśniających nasz cmentarz. Ochów i achów nie było końca. Zapalanie światełek pradziadkom też było czymś niesamowitym. Cząstka magii tych Świąt została zasiana.
Mieliśmy jeszcze odwiedzić cmentarz dziś wieczorem, ale pogoda się po psuła i z planów nic nie wyszło. Zapaliliśmy za to świeczki w domu. Ku pamięci tych którzy odeszli...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz